Relacja tekstowa
Mecz pomiędzy OTCF a MRW zakończył się wynikiem 5:4 na korzyść gospodarzy, którzy odrobili czterobramkową stratę i wygrali w ostatnich minutach spotkania. To była prawdziwa demonstracja determinacji i zaangażowania ze strony drużyny OTCF. Przez znaczną część meczu to goście dominowali na boisku, szybko uzyskując przewagę 4:1. Wydawało się, że mają kontrolę nad meczem i komfortowe prowadzenie. Jednak gospodarze nie poddawali się i w końcówce spotkania zaczęli odzyskiwać inicjatywę. W ostatnich 10 minutach meczu rozegrali niesamowitą partię, zdobywając aż 4 bramki i odwracając losy spotkania na swoją korzyść. Niezwykłą postawą popisał się Mateusz Kowalski, który strzelił ostatnie dwie, decydujące bramki, zapewniając swojej drużynie nieoczekiwane zwycięstwo. To spotkanie pokazało, że w piłce nożnej nic nie jest przesądzone do ostatniego gwizdka. Gospodarze udowodnili, że mają nie tylko umiejętności, ale także niesamowitą wolę walki, nawet w obliczu trudnej sytuacji. Dla MRW była to z kolei bolesna lekcja, ale także ważna nauka o znaczeniu utrzymania skupienia przez cały mecz. Wygrana drużyny OTCF była prawdziwym spektakularnym zwrotem akcji, a Mateusz Kowalski zapisał się w historii tego spotkania, jako bohater, który przypieczętował zwycięstwo swojej drużyny.
